Słów kilka...

Imię: Paweł

Nazwisko: Zawal (nie mylić z inną nazwą ataku serca, bo nie ręczę za siebie)

Skąd: Starachowice (taa, to tam, gdzie te afery z posłami SLD i odświeżane kiełbaski z Constaru).

Zainteresowania: literatura fantasy (ewentualnie coś dekadenckiego czy obrazoburczego jak np. 'Portret Doriana Greya', 'Kwiaty Zła' czy 'Listy na ziemię'), RPG (tylko i wyłącznie Warhammer. Nazwijcie mnie ograniczonym, ale to akurat tunnel vision, z którego jestem dumny. W końcu, ktoś kto zna się na wszystkim, zna się na niczym), trunki (ostatnimi czasy, tylko piwa, ale ogólnie rzecz biorąc trochę się znam), psychologia (psychomanipulacja raczej. Nie mogę wyjść z podziwu, jak łatwo kierować innymi), wszelkie objawy bezgranicznej ludzkiej głupoty (ach, tak. Nie ma piękniejszego widoku na świecie, niż człowiek dający świadectwo swoich ograniczeń intelektualnych), muzyka (od black metalu, przez darkwave, ambient, synth-pop, gotyk, industrial, aż po klasyczną), komponowanie (trochę się tym zajmuję, choć problemy techniczne obecnie mnie trochę ograniczają), śpiew (taa, wokalista w Starachowicach, a tu jak na jałowym pustkowiu, nie ma ludzi, z którymi mógłbym coś zacząć), pisanie (głownie fantasy w uniwersum Warhammera. Jak ktoś chce poczytać to zapraszam na [link widoczny dla zalogowanych]), niewiasty o nietypowym charakterze i nietypowych gustach (tzn. te wszystkie blade jak ściana panny w powłóczystych, czarnych , koronkowych ciuchach, ot skrzywienie estetyczne), filozofia (Nietzsche, Shopenhauer, Machiavelli. To dla mnie święta trójca)

Stan cywilny: związany konkubinatem (może to i nie po chrześcijańsku, ale co tam)

Religia: chrześcijanin (tak jakby. Wiem więcej niż księża podają wiernym na tacy i mam swój obraz Boga i związanych z nim kwestii)

Preferencje seksualne: hetero

Numer buta: 43/44 (zależy od rozmiarówki)

Wygląd: Kojarzycie tego kolesia z długimi włosami, co cały niemalże czas w marynarce chodzi? To ja.

Osobowość: pogardliwy, nietolerancyjny i wiecznie drwiący cynik, cham, arogant, ignorant, malkontent, hipokryta, tyran i despota. (z tego co słyszałem, można mnie kochać albo nienawidzieć. Chyba coś w tym jest)

IQ: 144/180 (kiedyś robiłem test u psychologa, choć śmiem wątpić w jego kompetencje)

Ulubiona potrawa: czerwony barszcz (szczególnie na kacu)

Ulubiona książka: Właściwie to nie wiem. Chyba wszystkie Jacka Piekary.

Ulubiony zespół: Ayreon (W życiu nie słyszałem bardziej naiwnych tekstów)

Ulubiony aktor: Zdecydowanie Johny Depp. (każdy film, bez wyjątku, w którym zagrał, był świetny)

Ulubiony utwór: Hmm, chyba 'Zobaczyć siebie' Moonlight.

Ulubiona aktorka: Jodi Lyn O'Keefe (sprawiła, że tandetny film o wampirach warto było obejrzeć.), ewentualnie Sophia Myles (za wspaniałą Isoldę, jaką zagrała, a także piękną wampirzycę w 'Underworld'zie')

Lubię: Stare horrory, dobre wina, Mhrrrroczne niewiasty, rozowy z głupcami, ciekawe książki, dobrą muzykę, koncerty, piątkowe wieczory, grilla nad wodą, saunę z piwem, dysputy religijne, przechadki w nocy po lesie kończone flaszką absyntu, gustowną erotykę (pornosy mnie wybitnie brzydzą, żeby nie było niejasności), Digital Art (polecam Lindę Bergkvist), pająki, szczury, pieski, kotki, ćwiczenia językowe, jazdę konną (zinterpretujcie to sobie jak chcecie), srebrną biżuterię, rośliny doniczkowe, ładne krucyfiksy, azjatki, toruńską policję, czerwień, czerń, Madziunię, mruczenie kiciusiów, Apokalipsę św. Jana, lorda Henryka Wottona,

Nie lubię: debilizmu, kultury masowej, braku własnego zdania, Gwiezdnych Wojen, hip-hopu, telefonów od nieznajomych, kobiet nie umiejących robić porządnego makijażu, feministek, szowinistów, żylastego mięsa, wędzonych ryb, rozgazowanego piwa, zimy, lata, samochodów kombi, dużych piersi, futerka u kobiet, taksówkarzy, latających owadów, M jak Miłość, forów, na których trzeba się przedstawiać, współczesnego systemu edukacji, niskiej samooceny u osób, które szanuję i cenię, znęcania się nad zwierzętami, UMK, biurokracji, złotej biżuterii, zegarków elektronicznych, akademików, dresiarskich dyskotek, podróżować PKSem, pociągów, żebraków, punków, zastanawiać się nad tym, czego nie lubię, abstynencji dla zasady, ślepej wiary, optymizmu, alarmów samochodowych, studenckich pubów, rozwodnionego piwa, Donalda Tuska, Andrzeja Leppera, Kuby Wojewódzkiego, kiedy Piotr Fronczewski z uporem powtarza: "żeby wyruszyć w drogę, należy zebrać drużynę, piłki nożnej, żółtych róż, moralizatorskich tekstów, mentalności Anglików, kretynizmu Amerykanów, prymitywizmu Rosjan, górnych świateł, krost na twarzy, dentystów, blondynek, dzieci, stereotypów, ubrań w odcieniach brązu, podkolanówek w paski, czekolady z truskawkowym nadzieniem, brzydkich kobiet, kolejek w bankach, drogich pizzerii, Telekomunikacji Polskiej, kamer na ruinach zamku krzyżackiego w Toruniu,

Motto życiowe: Kto dołki kopie, ten ma mniej wrogów.

Dlaczego filologia angielska na UMK?: Cóż, nauczycielem nie będę, ale tłumaczum już mógłbym. A dlaczego Toruń? Cóż, pięknie tu, a ja w końcu jestem estetą.

To tyle. Jak coś sobie o sobie przypomnę, to nie omieszkam dopisać.

Czekam, na udostępnienie pozostałych działów.

Ciekawe kilka slow.

Dostep przyznany, witam w imieniu spolecznosci itd Wink

.

IQ: 144/180

Co to za druga wartość?

Cześć. :]

PS Drodzy Admini - czy to wy wywalacie moje awatary, czy sam profil mi się oczyszcza?