Ire

Mateusz Szmelter, nie notowany (a jakze Smile ) , poeta, filozof i dziwak generalnie. No jako, ze kazdy tutaj zna angielski wiec - I'm a cuddle whore Razz Nic na to nie poradze Smile A Czym sie interesuje... Pisaniem, wojskiem i zwiazanymi sprawami, kulturami swiata, podrozowaniem, komputerami. I Jak to sie mowi, nie mam szczescia do dziewczyn >.> Pech. Bo kazdy z nas ma pecha 5 i pol. Jak cos moje GG jest podane wiec spoko majonez Smile I odrazu odpowiem wsyzstkim... NIE NIE JEST MI ZIMNO.

komputerami? a dokladnie? programowanie net gry?

Wszystko co sie z kompami wiaze Smile

przyjalem

Ire_Yosuke napisał:

spoko majonez

Łiihihihi, w moim kochanym i jakże pogiętym LO im. Małachowskiego na naszego kochanego i jakże pogiętego profesora łod PO mówilismy majonez. W dodatku w jego klasie zawsze było zimno i krążyło zdanie, jakże zresztą prawdziwe, że dlatego jest tam zimno iż, ponieważ majonez trzyma się w lodówce Razz

Hah dobre. Ale powaznie, takze preferuje ziman strone temperatury (mocy?)

Huhu ha! Huhu ha!
Naaaasza zima zła!
Szczypie w nosy szczypie w uszy
Mroźnym śniegiem w oczy prószy

Proponuje zajrzec do dzialu smietnik. Tam mam fajny poemacik o zimie Smile

?

A tak tak, widziałam ile tam tego jest. Zostawiam sobie do poczytania na jakiś jesienny wieczór z herbatką Smile

Nie wiem czy to komplement czy tez cynizm.

Oj... no pewnie, że komplement! Nie przeglądałam tamtego tematu tak wnikliwie, ale widzę, że zapowiada się miło. Teraz czekam tylko na natchnienie do czytania Wink

Thanks

No nic, teraz lece pobiegac, sadlu zgubic XD? Smile

A my na ten przyklad mielismy zajecia w liceum w nieziemsko lodowatej sali od chemi.

Ktos kiedys wymyslil, ze dlatego jest tam tak zimno, zeby nasza pani profesor nie zaczela sie rozkladac.

Pewnego dnia oznajmilismy pani ze kit z jej preferencjami temperaturowymi. My chcemy cieplla sale od chemi.

Nie byl to najlepszy pomysl. W sali zaczelo cuchnac zgnilizna.

Olek, moj bardzo przebojowy kolega z klasy, zwrocil wiec na to uwage mowiac: "Nie wiem co tutaj tak smierdzi, Pani Profesor, ale chodza pewne pogloski ze to wlasnie Pani".

Jak mozecie sie domyslec byl gnebiony do konca roku.

W takim wypadku proponuje sterylizacje napalmu. W kazdej pracowni powinien sie znajdowac podreczny kubelek tak na wszelki wypadek.

Moja sala od chemii może nie była zimna, ale siedzibą Bieni, kobiety, która potrafiła pożreć niewinne jabłuszko dwoma kęsami. Prawda.